Facebook Linkedin
Polish

Rekrutuj z nami w Europie »

Menu

Studia + praca – czy to się opłaca?

 

Sam dyplom to dzisiaj za mało – potrzebne jest też doświadczenie na rynku pracy. Tę opinię podziela tak szerokie grono studentów, jak i wielu z ich przyszłych pracodawców.       


Coraz więcej studentów decyduje się na podjęcie pracy zawodowej równolegle do nauki. Zdobycie wyższego wykształcenia przestało być już gwarancją na zatrudnienie zaraz po obronie dyplomu. Co więcej, sami absolwenci uczelni wyższych nie są pewni swoich kwalifikacji. Jak wynika z badania przeprowadzonego wspólnie przez Advisory Group TEST Human Resources, AIESEC i ASPIRE, aż 2/3 z nich uważa, że po zakończeniu nauki będą potrzebowali jeszcze opieki mentora, zanim będą mogli samodzielnie działać. Dlatego też wielu młodych ludzi zaczyna szukać doświadczenia jeszcze w trakcie studiów. Część z nich rozgląda się za dorywczą pracą, którą można łatwo pogodzić z zajęciami i przy okazji trochę zarobić. Inni wybierają ukierunkowane (choć często bezpłatne) staże, licząc, że otworzą się przed nimi drzwi do kariery w konkretnej branży.


Nie tylko młodzi ludzie są chętni do zaistnienia na rynku pracy – sam rynek również ma dla nich miejsce. Obecnie nie brakuje firm, które są skłonne zatrudniać pracowników, którzy wciąż kontynuują naukę. Najwięcej ofert pojawia się na stanowiska związane z obsługą klienta. Często nie jest tam wymagana doświadczenie, a pracodawcy zwracają uwagę raczej na komunikatywność, empatię i umiejętność pracy w zespole. Jak twierdzi Joanna Kot, Konsultant w dziale Rekrutacji TEST: „To często stanowisko dobre na start. Niektórzy po studiach wolą robić coś bardziej rozwijającego, a taką pracę traktują jako rozgrzewkę przed poważniejszymi zadaniami.” Dostępne są też stanowiska juniorskie, np. w księgowości albo HR.

 


Tradycyjnie z łączeniem obowiązków zawodowych i nauki wiąże się wybór studiów zaocznych. Czy jednak pracodawcy myślą podobnie? Z teoretycznego punktu widzenia, ma to coraz mniejsze znaczenie. Zazwyczaj przeważa jednak pragmatyzm – szefowie wymagają od młodych pracowników pewnej dyspozycyjności. Dlatego w praktyce wybierani są częściej studenci zaoczni – weekendowe zjazdy zostawiają im dużo wolnego czasu w tygodniu i pozwalają pracować nawet na pełen etat. Duże szanse mają także studenci dzienni, którzy mogą indywidualnie dostosowywać tok nauczania i lepiej dopasować się do wymaganej dostępności w miejscu pracy.


Głównym problemem studentów aktywnych na rynku staje się więc dzielenie czasu pomiędzy pracą a nauką. Możliwość dopasowania grafiku do zajęć na uczelni często staje się priorytetem przy wyborze miejsca pracy. Potwierdzają to wspomniane wcześniej badania. Prawie połowa ankietowanych studentów wskazała, że wolałaby samodzielnie ustalać grafik, niż podporządkować się wyznaczonym odgórnie godzinom.

Mniejsze znaczenie ma już jednak balans między pracą a czasem wolnym – ponad 47% badanych uważa karierę za ważniejszą od życia osobistego.


Najistotniejszą kwestią dla zarządzania studenckim czasem jest jednak podejście szersze, czyli to w jakie aktywności angażować się, aby zaistnieć na rynku pracy. Część młodych ludzi decyduje się na naukę na dwóch kierunkach. O ile wiedza związana ściśle z konkretną pracą jest w oczach pracodawców atutem, to jednak dwa dowolne kierunki nie robią już takiego wrażenia. Dużo bardziej liczy się faktyczne doświadczenie zawodowe. Najlepiej zdobywać je na stażach. Nawet darmowe praktyki można potraktować jak inwestycję w siebie. Praca dorywcza, choć zapewnia dodatkowe środki, nie jest już oczywiście tak ceniona podczas rekrutacji. Niemniej dowolna obecność na rynku pracy jest lepszą perspektywą, niż start z pustym CV. Dlatego łączenie pracy i studiów, nawet kosztem kilku wolnych wieczorów, zdecydowanie się opłaci.

 


Dane do kontaktu:
 
Mateusz Wanatowicz – Młodszy Specjalista ds.
Marketingu i PR

 

Tel.: +48 12 350 56 04
 
e-mail: mateusz.wanatowicz@testhr.pl